" Koszmarny sen"
Hej, postanowiłam zacząć pisanie bloga od Soul x Maka z Soul Eater~
"Leżałam pod ścianą i patrzyłam na szyderczy uśmiech stojącej na de mną wiedźmy Blair .
-Pomocy!!-krzyknęłam
, lecz tak osłabłym głosem , że wątpiłam , aby ktokolwiek go usłyszał.
Blair namierzała właśnie wymierzyć mi cios , kiedy Nagle coś mnie podniosło. Białowłosy chłopiec zmienił się w kosę i
wylądował w mej ręce.
-Kim jesteś?!-krzyknęłam
-Nie mów nic! Po prostu ją zabij, celując w nią mną!!
-
Ale TY zginiesz!-z oczu spływały mi łzy, ale mimo to zrobiłam o co mnie
poprosił. Zamachnęłam się nim i trafiłam w Blair z całej siły , jaką
wtedy skumulowałam . Wiedźma zniknęła , zmieniając się w kota i odeszła.
-Zapewne już się nie zobaczymy, a szkoda- mruknęła.
Nieznajomy znów przemienił się w człowieka. Upadłam na kolana z braku
sił.
-Jestem Soul Eater.
- Ma-Maka Albarn...kim Ty jesteś..?-rzekłam ochrypłym głosem
-Kimś, dzięki komu zaczniesz nowe życie. I nie pakuj się więcej w kłopoty..."
Maka
obudziła się wcześnie rano. Od dwóch tygodni miała ten sam sen. Na
dodatek jej rodzice się rozwiedli , została sama z ojcem. Spirit zapisał
ją do szkoły dl a-jak on to uznał- "specjalnie uzdolnionych" , ale Maka
się bała. Nigdy nie była w prawdziwej szkole, a ojciec zamiast jej
pomagać i tłumaczyć , na czym to polega, chodził sobie po klubach i
całymi dniami go nie było.
-Makusiu...obudź się-Spirit usiłował zbudzić swoją córkę. Za pół
godziny miały rozpocząć się zajęcia. Po paru minutach dziewczyna się
obudziła, masując głowę.
-co się dzieje ? -spytała nieprzytomnie ojca.
-
kochanie...za pól godziny musisz być w szkole...Wstawaj.
Maka
niechętnie zwlekła się z łóżka. Wszystko ją bolało. Miała wrażenie , że
coś rozrywa jej ciało na kawałki. Wzięła zimny prysznic i ubrała się.
Zeszła na dół z torbą w ręce.
- to jak? Idziemy? -spytała bez
entuzjazmu. -oczywiście .
-Nie chcesz śniadania?
-nie. Dam radę.
Wyszli z
domu na ulice Death City. Bardzo wiało , jak to w jesień. Szli w
milczeniu , kiedy Spirit zatrzymał się. -tato...to...to ta szkoła?
-zapytała Maka ze zdziwieniem
-tak skarbie, ta szkoła. Odprowadzić Cię? -
odezwał się ojciec na co dziewczyna uderzyła go w głowę książką i
weszła do środka. Na karteczce od ojca miała napisany numer sali. Weszła
tam i ujrzała biurko nauczyciela i ławki stojące jak w sejmie.
Nauczyciel powitał ją promiennym uśmieszkiem.
- dz-Dzień dobry. ...ja
jestem Albarn Maka...
- oh. To Ty , jasne. - powiedział głośniej- cisza!
To wasza nowa koleżanka Maka. Ja jestem Stein i tak też mi mów. Nie
żadne" Proszę pana" czy " panie Stein". Usiądź obok...Soula.
-tak
jest.-odparła nieco strapiona. Spojrzała na wskazane miejsce i ujrzała.
...tego samego chłopca, co w swoim śnie. Ruszyła w tamtą stronę, lecz ni
stąd ni z owąd usłyszała krzyk.
- yuhu! Słuchaj Ty nowa, to ja Black
Star jestem number1!! Masz się mnie słuchać albo...- nie dokończył ,
gdyż biało włosy ściągnął go z blatu.
-stary...co Ty odwalasz?!-zapytał
-no co, ziom? Ja tu rządze i..
-wybacz jeśli Cię urarzę-Maka usiadła-ale
takie teksty są dziwne. Zapewne lubisz zwracać uwagę.
-Jak śmiałaś ja
Ci tu dam!! Osz Ty!!
-wybacz mu- biało włosy odepchnął kumpla i
przesunął się do Maki. On już tak ma. Jesrem Soul Eater Evans-broń.
-Maka Albarn - mistrz. Ja ...-odezwała się niepewnie- ja Cię skądś
znam...to TY mnie uratowałeś trzy lsta temu od Blair.
-hm....tak to
byłem ja. Może. ...niwiem....chciałabyś być moim mistrzem?-zapytał
nieśmiało.
-mo-mogłabym spróbować. Jasne~
Całe lekcje siedzieli w
milczeniu, , głównie z nudów. W końcu skończyła się ostatnia lekcja .
Wszyscy uczniowie wracali w kilku osobowych grupach, jedynie Maka
siedziała smętnie na ławce patrząc na nich.
-Ty nie do domu?- Soul
usiadł obok niej z uroczym uśmiechem, który przyprawił dziewczynę o
dreszcze. - ja? Ja zazwyczaj chodzę do parku nad takie jeziorko z
drugiej strony, , dziś nie mam ochoty.
-doskonale Cię rozumiem. A mam pytanie...od Shinigami-samy...sama mieszkasz?-
- to znaczy....tak, ale ojciec...phhh... ojciec to ciężka sprawa. Mama
się z nim rozwiodła, bo ciągle chodzi do klubów i w ogóle. A dlaczego
pytasz?- odpowiedziała. Wiedział , że musi jej powiedzieć prawdę bez
względu na wszystko.
- Cóż-zaczął niepewnie- Shinigami-sama...chce...żebym...-nie dokończył ,ponieważ Kid , syn Shinigamy, stanął obok nich.
- Mój ojciec chce, żeby Soul z Tobą zamieszkał. Wiesz , jak się cieszył?
Piętnaście minut wcześniej::
-Soul-kun? -odezwał się dyrektor
-tak??
-zamieszkasz z Maką-chan. Już możesz iść jej to powiedzieć.
- yay! Jest! Yes! Arigatou panie dyrektorze!! Jeju jak ja się cieszę! !
Teraz::
-Ty wtedy tam byłeś? !- Soul zrobił minkę niewiniątka.
-nie, szedłem spokojnie korytarzem , gdy wracałeś. A poza tym -odezwał
się do Maki- jestem Death the Kid. Jak tam pierwszy dzień w szkole?-
uśmiechnął się.
-Cóż ... fajnie .
- chcesz powiedzieć, że byłoby lepiej gdyby nie wybryki Black Stara?
- jeśli to ten niebiesko włosy. To tak. Wybaczcie- wstała z ławki- ale muszę iść do domu.
- chętnie Cię odprowadzimy-powiedział Kid i mrugnął okiem do towarzysza- tradycja.
-eh jasne. Odwiedzanie nowej osoby w jej pierwszy dzień. -mruknął Soul
"Mhm...tradycja. Bo wam uwierzę " - pomyślała Maka. Kid z niewiadomych
powodów starał się o to, aby Maka i Soul trzymali się za ręce. Podczas
gdy biało włosy ich tłumaczył, dziewczyna straciła cierpliwość i
uderzyła go książką w głowę.
- za co to?- Zapytał Kid masując głowę
-za
próby swatania nas!- od tamtej pory chłopak już nie podejmował żadnych
prób wobec tej dwójki.
- Maka...chodź ze mną po moje rzeczy, okej?- Soul
niepewnie popatrzył na jej nieśmiałą twarz:" Jest słodka. Śliczne
zielone oczka, długie blond włosy i policzki różowe niczym dojrzała
stokrotka. Lecz trza przyznać, że straszna z niej decha. " - pomyślał
chłopak.
- j...jasne, Soul-kun. - spojrzała na niego. W tym momencie Kid
zostawił ich samych, a oni nawet tego nie zauważyli... - Yo ziom!!- zza
krzaków wyskoczył Black Star, za nim wyszła Tsubaki.
- Black Star...nie
powinieneś. ..to ich sprawy-wyspała
-mam pozwolić zakochać się mojemu
ziomkowi!!?? Nigdy!!
Przed lekcjami:
- Soul, czy chcesz być moim
przyjacielem i zarazem członkiem klubu " NEVER MIŁOŚĆ FOREVER"?- BS
usiadł na przeciw kumpla...
- no... może być. Choć nie brzmi mi to
obiecująco Teraz: - mówiłem , że może być ale nic NIGDY nie powiedziałem
, że zakochałem się w Mace...ledwie ją znam. Koleś! !
Maka ruszyła
niepewnie wycofując się w stronę swojego domu. Była to dla niej
irytująca sytuacja: dwóch najlepszych kumpli od lat rozpoczęło kłótnie z
jej powodu. Nie darowała by sobie, gdyby znów się powtórzyła jej
przeszłość. " Siedziałam pod ścianą zalana łzami z króliczkiem w rękach.
Mama i tata znowu się przeze mnie kłócili.
- jeśli nie przestaniesz
łazić po klubach i nie zaczniesz opiekować się Maką , zarządam rozwodu,
Spirit. Nie po to stworzyłam z Ciebie Kosę Śmierci i nie po to jesteśmy
rodziną , abyś mnie zdradzał. Nie widzisz , że nie ja przez to cierpię
lecz nasza córka! !??
- do się z Tobą dzieje do cholery!? Mam prawo do
swojego życia, czyż nie? Powiedz mi , czy ja Cię kiedykolwiek
ograniczyłem bo w ten fakt wątpię. Chcesz- Proszę bardzo- nawet mi ten
rozwód na rękę. Pozbędę się takiej zrzędy jak TY!!- tata mówiąc to
wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Mama usiadła na podłodze i zaczęła
płakać.
- to przeze mnie, mamo? Czy to przeze mnie się rozwodzicie?-
zapytałam -
- nie , skarbie...po prostu tatuś nie jest osobą godną
zaufania...."
Maka uczuła ukłucie w sercu...znów wszystko spierniczyła .
To przez nią chłopcy się kłócą . Poczuła spływającą po poliku łzę.
Tsubaki wciąż bezskutecznie próbowała przerwać ich kłótnie, więc nikt
nie zauważył samotnego odejścia dziewczyny. Maka usiadła na ławce i płakała. Dopiero po pół godzinie nadszedł Soul.
-Maka, co jest?-spytał - Maka opowiedziała mu ,
że jej rodzice się rozwodzą, że uważa - że to z jej winy. I tak samo
uważa co to ich kłótni- BS i Soula.
- Maka...rezwałem z nim przyjaźń
dobrowolnie-zatrzymał się i przytulił mocno ją do siebie- zależy mi na
Tobie.
- ojej... cóż za romantyczna scena- ni stąd ni z owąd pojawiła
się Medusa...Maka dużo o niej słyszała , głównie od ojca. Soul tylko z
opowieści Steina.
- MEDUSA!!??- krzyknęli na raz. Skineli do siebie
głowami- dokładnie wiedzieli co trzeba zrobić
- REZONANS!!- Soul
zamieniony w Kosę wylądował w ręce dziewczyny
- Łowca Wiedźm!!-
krzyknęła Maka i uderzyła z całą siłą w Medusę. Wiedźma jednak zręcznie
ominęła atak i otoczyła uczniów Shibusen 'wektorami'. Kiedy Maka
ponownie chciała zaatakować Medusa wycelowała w nią wężami. Blond włosa
ominęła jednego, lecz następnie w piorunującą szybkością nadszedł drugi ,
trafiając dziewczynę w brzuch. Maka upadła . Soul zamienił się z
powrotem w człowieka i uklęknął przy partnerce.
-Maka!! Maka!! Proszę
obudź...- W tej samej chwili usłyszał trzask. Pojawił się Stein z Death
Scythem w ręce. Medusa uciekła szybko ale ostrzegła ich, że to dopiero
początek ich koszmaru.
- trzeba ją zabrać do domu, tam się nią zajmę. -
zwrócił się już do Spirita w ludzkiej postaci- Spirit-sempai...wiesz
gdzie jest mieszkanie Maki?
- tak. Chodźcie.- szli za nim w milczeniu.
Na czele Death Scythe z Maką na rękach, za nim Soul i Stein. Chwilę
później znaleźli się w eleganctkim, przestrzennym mieszkanku.
-połóż ją
na kanapie- rozkazał Stein wyjmując sprzęt z "niewiadomo skąd"(gdzie on
nosi te narzędzia XD). Opatrzył brzuch nieprzytomnej dziewczyny. Zaszył
go poczym zawołał ojca Maki i Soula do siebie.
- Sprawa wygląda tak:
Medusa atakując Makę wprowadziła do jej krwiobiegu czarną krew. Jest to
niebezpieczne, jak wszystkie wynalazki tejże wiedźmy. Więc. ..więc Soul-
będziesz zmuszony pilnować swą partnerkę na każdym kroku. Może mieć w
nocy koszmary , ale najważniejsze jest to, żebyś był dla Maki oparciem.
Jeśli wszystko straci, pozwoli aby czarna krew obejszła jej duszę a do
tego NIE można pozwolić.
Mam nadzieję, że się podobało(o ile ktoś to czyta) no ale dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz