wtorek, 18 marca 2014

SOMA Rozdział 1

" Koszmarny sen"
Hej, postanowiłam zacząć pisanie bloga od Soul x Maka z Soul Eater~

"Leżałam pod ścianą i patrzyłam na szyderczy uśmiech stojącej na de mną wiedźmy Blair .
-Pomocy!!-krzyknęłam , lecz tak osłabłym głosem , że wątpiłam , aby ktokolwiek go usłyszał. Blair namierzała właśnie wymierzyć mi cios , kiedy Nagle coś mnie podniosło. Białowłosy chłopiec zmienił się w kosę i wylądował w mej ręce.
-Kim jesteś?!-krzyknęłam
-Nie mów nic! Po prostu ją zabij, celując w nią mną!!
- Ale TY zginiesz!-z oczu spływały mi łzy, ale mimo to zrobiłam o co mnie poprosił. Zamachnęłam się nim i trafiłam w Blair z całej siły , jaką wtedy skumulowałam . Wiedźma zniknęła , zmieniając się w kota i odeszła. 
-Zapewne już się nie zobaczymy, a szkoda- mruknęła.
 Nieznajomy znów przemienił się w człowieka. Upadłam na kolana z braku sił.
-Jestem Soul Eater.
- Ma-Maka Albarn...kim Ty jesteś..?-rzekłam ochrypłym głosem
-Kimś, dzięki komu zaczniesz nowe życie. I nie pakuj się więcej w kłopoty..."

Maka obudziła się wcześnie rano. Od dwóch tygodni miała ten sam sen. Na dodatek jej rodzice się rozwiedli , została sama z ojcem. Spirit zapisał ją do szkoły dl a-jak on to uznał- "specjalnie uzdolnionych" , ale Maka się bała. Nigdy nie była w prawdziwej szkole, a ojciec zamiast jej pomagać i tłumaczyć , na czym to polega, chodził sobie po klubach i całymi dniami go nie było.
 -Makusiu...obudź się-Spirit usiłował zbudzić swoją córkę. Za pół godziny miały rozpocząć się zajęcia. Po paru minutach dziewczyna się obudziła, masując głowę.
 -co się dzieje ? -spytała nieprzytomnie ojca. 
- kochanie...za pól godziny musisz być w szkole...Wstawaj.
 Maka niechętnie zwlekła się z łóżka. Wszystko ją bolało. Miała wrażenie , że coś rozrywa jej ciało na kawałki. Wzięła zimny prysznic i ubrała się. Zeszła na dół z torbą w ręce. 
- to jak? Idziemy? -spytała bez entuzjazmu. -oczywiście . 
-Nie chcesz śniadania? 
-nie. Dam radę. 
Wyszli z domu na ulice Death City. Bardzo wiało , jak to w jesień. Szli w milczeniu , kiedy Spirit zatrzymał się. -tato...to...to ta szkoła? -zapytała Maka ze zdziwieniem 
-tak skarbie, ta szkoła. Odprowadzić Cię? - odezwał się ojciec na co dziewczyna uderzyła go w głowę książką i weszła do środka. Na karteczce od ojca miała napisany numer sali. Weszła tam i ujrzała biurko nauczyciela i ławki stojące jak w sejmie. Nauczyciel powitał ją promiennym uśmieszkiem. 
- dz-Dzień dobry. ...ja jestem Albarn Maka...
 - oh. To Ty , jasne. - powiedział głośniej- cisza! To wasza nowa koleżanka Maka. Ja jestem Stein i tak też mi mów. Nie żadne" Proszę pana" czy " panie Stein". Usiądź obok...Soula. 
-tak jest.-odparła nieco strapiona. Spojrzała na wskazane miejsce i ujrzała. ...tego samego chłopca, co w swoim śnie. Ruszyła w tamtą stronę, lecz ni stąd ni z owąd usłyszała krzyk. 
- yuhu! Słuchaj Ty nowa, to ja Black Star jestem number1!! Masz się mnie słuchać albo...- nie dokończył , gdyż biało włosy ściągnął go z blatu. 
-stary...co Ty odwalasz?!-zapytał 
-no co, ziom? Ja tu rządze i.. 
-wybacz jeśli Cię urarzę-Maka usiadła-ale takie teksty są dziwne. Zapewne lubisz zwracać uwagę.
 -Jak śmiałaś ja Ci tu dam!! Osz Ty!! 
-wybacz mu- biało włosy odepchnął kumpla i przesunął się do Maki. On już tak ma. Jesrem Soul Eater Evans-broń. -Maka Albarn - mistrz. Ja ...-odezwała się niepewnie- ja Cię skądś znam...to TY mnie uratowałeś trzy lsta temu od Blair. 
-hm....tak to byłem ja. Może. ...niwiem....chciałabyś być moim mistrzem?-zapytał nieśmiało. 
-mo-mogłabym spróbować. Jasne~
 Całe lekcje siedzieli w milczeniu, , głównie z nudów. W końcu skończyła się ostatnia lekcja . Wszyscy uczniowie wracali w kilku osobowych grupach, jedynie Maka siedziała smętnie na ławce patrząc na nich.
 -Ty nie do domu?- Soul usiadł obok niej z uroczym uśmiechem, który przyprawił dziewczynę o dreszcze. - ja? Ja zazwyczaj chodzę do parku nad takie jeziorko z drugiej strony, , dziś nie mam ochoty.
-doskonale Cię rozumiem. A mam pytanie...od Shinigami-samy...sama mieszkasz?-
- to znaczy....tak, ale ojciec...phhh... ojciec to ciężka sprawa.  Mama się z nim rozwiodła, bo ciągle chodzi do klubów i  w ogóle. A dlaczego pytasz?- odpowiedziała. Wiedział , że musi jej powiedzieć prawdę bez względu na wszystko.
- Cóż-zaczął niepewnie- Shinigami-sama...chce...żebym...-nie dokończył ,ponieważ Kid , syn Shinigamy, stanął obok nich.
- Mój ojciec chce, żeby Soul z Tobą zamieszkał.  Wiesz , jak się cieszył?

Piętnaście minut wcześniej::
-Soul-kun? -odezwał się dyrektor
-tak??
-zamieszkasz z Maką-chan. Już możesz iść jej to powiedzieć.
- yay! Jest! Yes! Arigatou panie dyrektorze!! Jeju jak ja się cieszę! !

Teraz::
-Ty wtedy tam byłeś? !- Soul zrobił minkę niewiniątka.
-nie, szedłem spokojnie korytarzem , gdy wracałeś. A poza tym -odezwał się do Maki- jestem Death the Kid. Jak tam pierwszy dzień w szkole?- uśmiechnął się.
-Cóż ... fajnie .
- chcesz powiedzieć,  że byłoby lepiej gdyby nie wybryki Black Stara?
- jeśli to ten niebiesko włosy.  To tak. Wybaczcie- wstała z ławki- ale muszę iść do domu.
- chętnie Cię odprowadzimy-powiedział Kid i mrugnął okiem do towarzysza- tradycja.
-eh jasne. Odwiedzanie nowej osoby w jej pierwszy dzień.  -mruknął Soul

 "Mhm...tradycja. Bo wam uwierzę " - pomyślała Maka. Kid z niewiadomych powodów starał się o to, aby Maka i Soul trzymali się za ręce. Podczas gdy biało włosy ich tłumaczył, dziewczyna straciła cierpliwość i uderzyła go książką w głowę.
 - za co to?- Zapytał Kid masując głowę
 -za próby swatania nas!- od tamtej pory chłopak już nie podejmował żadnych prób wobec tej dwójki. 
- Maka...chodź ze mną po moje rzeczy, okej?- Soul niepewnie popatrzył na jej nieśmiałą twarz:" Jest słodka. Śliczne zielone oczka, długie blond włosy i policzki różowe niczym dojrzała stokrotka. Lecz trza przyznać, że straszna z niej decha. " - pomyślał chłopak. 
- j...jasne, Soul-kun. - spojrzała na niego. W tym momencie Kid zostawił ich samych, a oni nawet tego nie zauważyli... - Yo ziom!!- zza krzaków wyskoczył Black Star, za nim wyszła Tsubaki.
 - Black Star...nie powinieneś. ..to ich sprawy-wyspała 
-mam pozwolić zakochać się mojemu ziomkowi!!?? Nigdy!! 

Przed lekcjami: 
- Soul, czy chcesz być moim przyjacielem i zarazem członkiem klubu " NEVER MIŁOŚĆ FOREVER"?- BS usiadł na przeciw kumpla...
 - no... może być. Choć nie brzmi mi to obiecująco Teraz: - mówiłem , że może być ale nic NIGDY nie powiedziałem , że zakochałem się w Mace...ledwie ją znam. Koleś! ! 
Maka ruszyła niepewnie wycofując się w stronę swojego domu. Była to dla niej irytująca sytuacja: dwóch najlepszych kumpli od lat rozpoczęło kłótnie z jej powodu. Nie darowała by sobie, gdyby znów się powtórzyła jej przeszłość. " Siedziałam pod ścianą zalana łzami z króliczkiem w rękach. Mama i tata znowu się przeze mnie kłócili. 
- jeśli nie przestaniesz łazić po klubach i nie zaczniesz opiekować się Maką , zarządam rozwodu, Spirit. Nie po to stworzyłam z Ciebie Kosę Śmierci i nie po to jesteśmy rodziną , abyś mnie zdradzał. Nie widzisz , że nie ja przez to cierpię lecz nasza córka! !??
 - do się z Tobą dzieje do cholery!? Mam prawo do swojego życia, czyż nie? Powiedz mi , czy ja Cię kiedykolwiek ograniczyłem bo w ten fakt wątpię. Chcesz- Proszę bardzo- nawet mi ten rozwód na rękę. Pozbędę się takiej zrzędy jak TY!!- tata mówiąc to wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Mama usiadła na podłodze i zaczęła płakać. 
- to przeze mnie, mamo? Czy to przeze mnie się rozwodzicie?- zapytałam -
- nie , skarbie...po prostu tatuś nie jest osobą godną zaufania...."
Maka uczuła ukłucie w sercu...znów wszystko spierniczyła . To przez nią chłopcy się kłócą . Poczuła spływającą po poliku łzę. Tsubaki wciąż bezskutecznie próbowała przerwać ich kłótnie, więc nikt nie zauważył samotnego odejścia dziewczyny. Maka usiadła na ławce i płakała. Dopiero po pół godzinie nadszedł Soul. 
-Maka, co jest?-spytał - Maka opowiedziała mu , że jej rodzice się rozwodzą, że uważa - że to z jej winy. I tak samo uważa co to ich kłótni- BS i Soula. 
- Maka...rezwałem z nim przyjaźń dobrowolnie-zatrzymał się i przytulił mocno ją do siebie- zależy mi na Tobie. 
- ojej... cóż za romantyczna scena- ni stąd ni z owąd pojawiła się Medusa...Maka dużo o niej słyszała , głównie od ojca. Soul tylko z opowieści Steina.
 - MEDUSA!!??- krzyknęli na raz. Skineli do siebie głowami- dokładnie wiedzieli co trzeba zrobić
- REZONANS!!- Soul zamieniony w Kosę wylądował w ręce dziewczyny 
- Łowca Wiedźm!!- krzyknęła Maka i uderzyła z całą siłą w Medusę. Wiedźma jednak zręcznie ominęła atak i otoczyła uczniów Shibusen 'wektorami'. Kiedy Maka ponownie chciała zaatakować Medusa wycelowała w nią wężami. Blond włosa ominęła jednego, lecz następnie w piorunującą szybkością nadszedł drugi , trafiając dziewczynę w brzuch. Maka upadła . Soul zamienił się z powrotem w człowieka i uklęknął przy partnerce. 
-Maka!! Maka!! Proszę obudź...- W tej samej chwili usłyszał trzask. Pojawił się Stein z Death Scythem w ręce. Medusa uciekła szybko ale ostrzegła ich, że to dopiero początek ich koszmaru. 
- trzeba ją zabrać do domu, tam się nią zajmę. - zwrócił się już do Spirita w ludzkiej postaci- Spirit-sempai...wiesz gdzie jest mieszkanie Maki? 
- tak. Chodźcie.- szli za nim w milczeniu. 
Na czele Death Scythe z Maką na rękach, za nim Soul i Stein. Chwilę później znaleźli się w eleganctkim, przestrzennym mieszkanku. 
-połóż ją na kanapie- rozkazał Stein wyjmując sprzęt z "niewiadomo skąd"(gdzie on nosi te narzędzia XD). Opatrzył brzuch nieprzytomnej dziewczyny. Zaszył go poczym zawołał ojca Maki i Soula do siebie.
- Sprawa wygląda tak: Medusa atakując Makę wprowadziła do jej krwiobiegu czarną krew. Jest to niebezpieczne, jak wszystkie wynalazki tejże wiedźmy. Więc. ..więc Soul- będziesz zmuszony pilnować swą partnerkę na każdym kroku. Może mieć w nocy koszmary , ale najważniejsze jest to, żebyś był dla Maki oparciem. Jeśli wszystko straci, pozwoli aby czarna krew obejszła jej duszę a do tego NIE można pozwolić.


Mam nadzieję, że się podobało(o ile ktoś to czyta) no ale dobra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz